Blog Letnich Warsztatów Informatycznych 2009
Niedziela - 09.08.2009
O dziwo, wyjechalismy o czasie spod naszej uczelni. Podczas drogi do Bartkowa, pan kierowca puścił uczestnikom wycieczki DVD z polskimi kabaretami :). Po wielu godzinach spędzonych w drodze, dotarliśmy do naszych pięknych polskich gór nad jeziorem Różnowskim. Po obiado-kolacji odbyło się ognisko integracyjne, a nasz śpiew rozbrzmiewał nad taflą wody, wśród pobliskich domków letniskowych do późnych godzin nocnych. Lecz niestety, nie znamy żadnych piosenek informatycznych :) i oczywiście nie obyło się bez nocnej partyjki w Counter-Strika.
Poniedziałek - 10.08.2009
Tuż po śniadaniu, które było o nieludzko wczesnej godzinie, czyli 9:00 mieliśmy bardzo pouczający wykład o hackerach i krakerach. Jako, iż cały dzień mogliśmy pływać każdym sprzętem wodnym, jaki ten świat widział na oczy, tako też właśnie z niego korzystaliśmy, aż do momentu , w którym nasze spalone słońcem karki zaczęły nam dokuczać.
Wtorek - 11.08.2009
Mimo zacnej pogody, i tak przed obiadem udało się nam popływać na rowerach wodnych i kajakach. Resztę dnia spędziliśmy integrując się pod każdym skrawkiem daszku jaki udało się nam znaleźć. Niektórzy oddali się grze w kości jak inni, jak przy deszczu zwykle bywa, korzystali z komputerów.
Środa - 12.08.2009
Tego pięknego dnia wyjechaliśmy do Nowego Sącza, by odwiedzić zaprzyjaźnioną z nami Wyższą Szkołę Biznesu. Po rozmowie z Rektorem tej uczelni – dr. Krzysztofem Pawłowskim i po prawie 2 godz. zwiedzaniu kampusu uczelni, wybraliśmy się do Centrum Nowego Sącza na smaczne lody, a następnie na zwiedzanie okolicy. Po przyjeździe większość spragnionych wiedzy uczestniczyła w jak zawsze ciekawych zajęciach Pana Prof. A. Ptasznika. Na koniec tego bogatego we wrażenia dnia Samorząd uczelni zorganizował karaoke, a najlepsi uczestnicy zostali uhonorowani medalem.
Czwartek - 13.08.2009
Po śniadaniu mieliśmy najbardziej oczekiwaną wycieczkę spływem Dunajca (trasa: Sromowce Wyżne → Szczawnica). Cały spływ umilany wesołymi opowieściami i żartami Flisaków trwał ponad 2 godz. Piękne krajobrazy, wysokie góry w tym sławne Trzy Korony i Siedmiu Mnichów. Po długiej wycieczce odbyły się kalambury. Niektóre hasła były wyjątkowo łatwe, natomiast przysłowia i znane osoby były wyjątkowo trudne do odgadnięcia, lecz było przy tym jeszcze więcej zabawy.
Piątek - 14.08.2009
Tego dnia, rano wypłynęliśmy rowerami wodnymi i kajakami na środek jeziora. Chcieliśmy trochę odpocząć po poprzednim dniu, i tamtej długiej jeździe autokarem. Nie udało nam się jednak wypocząć odpowiednio, gdyż już po obiedzie urządziliśmy turniej w siatkówkę plażową, gdzie zmagały się ze sobą trzy drużyny. Dla zwycięskiej drużyny przewidziana została nagroda w formie pucharu. Po tak męczącym dniu, załamaliśmy się, gdy zobaczyliśmy przydział jedzenia na kolację...
Sobota - 15.08.2009
Niestety, to był nasz już ostatni dzień na wyjeździe. Dlatego też wieczorem zorganizowaliśmy ognisko pożegnalne, na którym jedliśmy kiełbaski i bigos. Choć dzień był dla nas krótki, to noc trwała prawie do białego rana.
Niedziela - 16.08.2009
Tego dnia już powróciliśmy do Warszawy, wyjechaliśmy o godzinie 10-tej, a byliśmy dopiero o 18 pod uczelnią. Nasz kierowca obrał trasę przez Kraków, a okazała się ona nieco dłuższa :).